wtorek, 20 maja 2014

Kwiatki z organzy

Tak mi się poniewierała pod rękoma organza po zrobieniu sukienek dla lalek. Bo często nie odkładam na miejsce jak czegoś używam, bo "za chwile będę z tego korzystać", gdzie z tej "chwili" robi się tydzień, miesiąc a nawet rok :D No i mi się nawinęła organza i w nagłym przypływie weny zrobiłam kwiatki :)
Takie:
 Sposób stary, dobrze znany - wycinamy kółko i opalamy nad świeczką lub innym źródłem ognia :)
 Do dwóch przyszyłam zapinki do robienia broszek i teraz są broszkami :) a jedną przyszyłam do żabki do włosów  i jest ozdobą do włosów :)
 Te dziwne kwiatki to resztki z wycinania kółek poskręcane i poopalane nad płomykiem :) Bo nie może się zmarnować :D w końcu jestem poznanianką :D
 I malusie też z resztek - poopalane i pozszywane :)








Część z nich już się rozeszła po świecie :)
A u mnie znów ogródek bo muszę jeszcze posadzić pomidory, kapustę i inne. Dopiero teraz, bo czekałam aż minie Zimna Zośka, a że byliśmy w weekend na weselu i dopiero wczoraj wróciliśmy, to dzisiaj zaczęłam pielenie i przekopywanie, bo miałam za mało miejsca na warzywniku więc go powiększam :)
Co do wesela to było okropnie... Na ślubie w kościele wcale nie byłam, bo Synuś nam zasnął w samochodzie, a lało jak z cebra więc zostałam z nim, bo to w końcu Mężusia Kuzyn się żenił. Na weselu za bardzo się nie pobawiłam, bo do 20.30 musiałam mieć na oku Synusia. Później razem z Mężusia Siostrą pojechałyśmy zawieźć do niej dzieci - jej dwójkę i mojego, z tym, że mój nie był wcale zmęczony - nie pomogło odkręcenie w aucie ogrzewania na full, ani zaliczanie wszystkich dziur po drodze, ani śpiewanie kołysanki i jazda 60 km/h całą drogę żeby było dłużej... Więc na zabawie wylądowałyśmy dopiero o 22.30 z tym, że ja nie miałam do czego wracać... Mój Mężuś był nachlany w trzy dupy - ledwo na nogach stał, więc go zgarnęłam do domu. Także moja zabawa skończyła się w sumie już jak pojechałam z Synusiem - o 20.30. Masakra. Kropka.
Z przyjemniejszych rzeczy - zapraszam na moje Candy :) link

2 komentarze:

  1. Witaj Akrimeks! Miałaś fantastyczny pomysł z tymi kwiatkami a ich opalanie dało efektowny wygląd! Są takie delikatne a bardzo zdobnicze! Super!
    Z weselem to rzeczywiście miałaś pecha ale nie martw się, nadrobisz w przyszłości tylko odwróćcie role z Mężusiem! Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pomysł nie jest mój - ale nie wiem kto to wymyślił, ja widziałam to już i w gazetach i na blogach, ale jeszcze tego nie robiłam - to był mój pierwszy raz :)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...